Minęło prawie 13 miesięcy od mojego ostatniego drinka. Rachel.....Trzeźwa? Połowa tych, którzy mnie znają, powie....ohhh dobrze dla niej, ma sens...... druga połowa może powiedzieć: dlaczego? Nigdy nie byłem uzależnionym alkoholikiem, który był zdesperowany dla następnego drinka, aby funkcjonować; byłem pijącym w dużych ilościach, który słabo reagował na efekty alkoholu w moim mózgu. Psychiatra powiedział mi, że jestem uczulony na alkohol, że mój mózg po prostu nie przetwarza go tak, jak przeciętne osoby. Dlatego mam problemy związane z piciem. Problemy takie jak myślenie o następnym drinku, zanim pierwszy się skończy, problemy takie jak upijanie się po pijanemu i zaciemnianie, wydawało mi się, że nie mam kontroli nad tym, gdzie i kiedy to się stanie, więc mądrą rzeczą do zrobienia było po prostu wyeliminowanie tego z mojego życia.
Wyeliminowanie alkoholu wyeliminowało żal oraz ból i smutek, jaki sprawiam tym, którzy są w pobliżu, by być świadkami mojego pijackiego stuporu (w tym mojemu mężowi i dzieciom...), który bez względu na to, jak starałam się kontrolować, w rzeczywistości kontrolował mnie. Nawet po 2 programach studiów stepowych na inne problemy, wciąż myślałam, że kontroluję alkohol.
Jest jeszcze jedna strona alkoholizmu, o której ludzie nie zawsze mówią - duchowe rozłączenie, które powoduje. Kiedy przechodziłem przez okresy picia, wydawało mi się, że nie mogę komunikować się z Bogiem tak, jakbym chciał. Była między nami mgła, być może dlatego, że byłem w stanie wstydu i żalu. Picie wydawało się pozwalać ciemnościom pozostawać w moim życiu i blokować światło. Zbawienie przychodzi wraz z poświęceniem, a tym poświęceniem dla mnie było wyeliminowanie alkoholu.
Podjąłem decyzję o ponownej trzeźwości po tym, jak dowiedziałem się o śmierci mojego ojca. Wiedziałem, że nie jestem w stanie przetworzyć żałoby z alkoholem w moim życiu, wiedziałem, że uniemożliwiał mi on doświadczanie duchowej więzi i wzrostu, wiedziałem, że uniemożliwiał mi odczuwanie emocji. Śmierć mojego ojca jest skomplikowana. Jest skomplikowana, ponieważ nie rozmawiałam z nim od 3 lat i ponieważ nasze ostatnie słowa do siebie były brzydkie. Żeby było bardziej skomplikowanie, o jego śmierci dowiedziałam się 4 miesiące po fakcie od wdowy, a w akcie zgonu była nieznana przyczyna śmierci. Po miesiącach zastanawiania się, zamówiłam oświadczenie lekarza i najwyraźniej po zwróceniu puszki z piwem na szczyt schodów w piwnicy, miał "naturalne zdarzenie" i spadł ze schodów i zmarł, twarzą w dół, sam. Wygląda na to, że był alkoholikiem do dnia swojej śmierci, a alkoholizm i palenie tytoniu zostały wymienione jako czynniki przyczyniające się do jego listy chorób.
Myślałem, że żałoba to seria emocji, przez które przechodzisz, sprawdzając po drodze pola, aż dotrzesz do mety zwanej zamknięciem. Okazuje się, że jest to splątana sieć emocji, spleciona w węzeł, po której trzeba poruszać się dzień w dzień, z wyzwalaczami, które uruchamiają się u każdego z nich, w każdej chwili. Zrządzeniem losu otrzymałam część prochów mojego ojca (mając nadzieję na zamknięcie sprawy... ale dowiedziałam się, że tak naprawdę nigdy go nie ma). Planuję uwolnić je na szczycie Mt Hood następnej wiosny. Jest to góra, którą często odwiedzał i miejsce, które wielokrotnie widziałem w swoich snach. Wspinaczka na nią wydaje się być kolejnym krokiem w odpuszczaniu.
Jednym z kluczy do trzeźwości jest wybaczenie sobie. Jest to krok, którego nie można pominąć; nie ma miłości do siebie bez przebaczenia sobie. Bez miłości do siebie nie jesteśmy w stanie kochać innych tak, jak powinniśmy. Podobnie jak w przypadku przebaczenia u innych ludzi, nie ma miłości do innych, dopóki nie uwolnisz się z więzienia braku przebaczenia. Mogę szczerze powiedzieć, że wybaczyłem mojemu ojcu jego niedociągnięcia. Zdałam sobie sprawę, że wybaczyłam mu, kiedy zaczęłam odczuwać dla niego współczucie, kiedy moje serce zaczęło boleć, ponieważ był tak chory psychicznie, tak uzależniony od substancji chemicznych, tak zmartwiony, że nie był w stanie być rodzicem. Jego życie i śmierć były smutną historią, spuścizną, która wciąż łamie mi serce. Jest już całkowicie za późno, doświadczyłam tego współczucia i łaski po jego śmierci, ale wierzę w życie pozagrobowe, może wtedy będzie miał szansę na powtórkę z rodzicielstwa.
Mój rok trzeźwości przyniósł też inne korzyści. Otrzymałem ofertę pracy jako specjalista ds. zdrowia psychicznego w psychiatrycznej klinice kryzysowej i w domu spokojnej starości (którą oczywiście przyjąłem). Pracowałam teraz na 3 etaty i szukałam wskazówek u mojej siły wyższej. Pomimo długu finansowego i miesiąca, w którym rachunki były większe niż budżet, Bóg nakłonił mnie do rzucenia jednej z tych prac, do której nie byłam powołana (oczywiście nie tej nowej). Godziny po złożeniu wypowiedzenia i będąc przerażonym o dochody, ale pewnym swojego nowego celu, sprawdziłem swoje konto bankowe, aby znaleźć 25 000 dolarów w zaległym wynagrodzeniu od VA. Będąc weteranem mam inne problemy, które znacznie przyczyniają się do picia problemowego. W żaden sposób nie twierdzę, że trzeźwość uczyni cię bogatym lub zdobędziesz to, czego pragniesz, ale pokora odzysku pozwala na działanie sił nadprzyrodzonych w sposób, w jaki zostały one przeznaczone.
Zajęło to trochę czasu, ale wierzę, że jestem wolny od społecznego unikania i społecznej niezręczności otaczającej alkohol. Nie muszę już unikać ludzi i miejsc ze strachu przed nawrotem. To było do bani i niezręczne przez jakiś czas, ale trzeźwość w końcu staje się drugą naturą.
Największą korzyścią ze wszystkich jest przejrzystość i rozwój, jaki miałem z moimi dziećmi. Bóg rozpoczął w nich pracę, aby zaczęły rozumieć, jaki wpływ na niektórych ludzi ma alkohol. Byłam w stanie przebaczyć mojemu ojcu i obdarzyć go łaską, co musiałam zrobić również w stosunku do mojego męża. Jestem teraz w stanie zobaczyć mojego męża oczami Chrystusa i kochać go na zupełnie nowym poziomie. Staję się żoną, jaką miałam być, moje pragnienie kontroli osłabło, jestem w stanie ufać i szanować tak, jak to miało być w małżeństwie.
Wydałem rządy alkoholu królowi wszechświata w wierze i znalazłem niebiańskiego ojca, który zapewnia ponad to, co ziemski ojciec mógłby kiedykolwiek zrobić. Rana po ojcu została wyleczona, jest skończona i jest dobrze z moją duszą. Trzeźwość jest doświadczeniem. Ból jest prawdziwy dla każdego, postrzeganie i wzrost, który otrzymujemy jest inny. Wszyscy jesteśmy posłańcami nadziei, każdy ostatni człowiek chodzący po planecie, zwłaszcza uzależniony. Tak się składa, że moim przesłaniem jest wolność.... a jakie jest twoje?
Rachel Stephens