W pierwszym w historii filmie Sober Story Tim przedstawia nam swoją wersję tego, jak to było, co się stało i jak jest teraz. Tim zdradza, czego nauczył się przez 6 lat na odwyku, a także zdradza nam trochę historii swojego życia i swojej rodziny. Obejrzyj poniższy film, aby dowiedzieć się, jak się z nim identyfikujesz.

Nie zapomnij, jeśli chcesz wziąć udział w naszej kampanii wideo "Trzeźwe historie", napisz do mnie na adres tim@sobernation.com.

Cześć wszystkim. Nazywam się Tim Stoddart z SoberNation.com. Jeśli ktoś z was widział mój filmik wcześniej, to wie, że jest to pierwszy filmik z Trzeźwymi Opowieściami. Zanim jednak zacznę, chcę, aby wszyscy wiedzieli, że celem tych filmów jest to, abyście Wy, członkowie społeczności Sober Nation, mogli dzielić się swoimi doświadczeniami, siłą i nadzieją z resztą społeczności za pośrednictwem wideo.

Robimy wspaniałe rzeczy ze zdjęciami z Sober Since, ludzie uwielbiają dzielić się swoimi zdjęciami i mam dobre przeczucie, że kiedy już to opanujemy, ludzie naprawdę pokochają dawanie małych świadectw i pokazywanie innym, że zdrowienie jest tego warte, i pokazywanie ludziom, którzy się z tym zmagają, że możesz to zrobić, że możesz wytrzeźwieć i możesz mieć życie, którego szukasz.

Mam na imię Tim. Urodziłem się w Filadelfii, w szpitalu Chestnut Hill. Dorastałem we wspaniałej rodzinie. Dużo się zmagaliśmy, ale moja rodzina była i nadal jest pełna miłości. Moja mama, mój tata, moja młodsza siostra, moje ciocie i wujkowie, moi kuzyni, moi dziadkowie - wszyscy jesteśmy bardzo zżyci. Jest dla mnie oczywiste i zawsze było oczywiste dla wszystkich, że bardzo się kochaliśmy. Mimo to, wiecie, życie jest trudne. Mieliśmy swoje problemy rodzinne. Z jakiegoś powodu nigdy nie obwiniałem o swój nałóg problemów rodzinnych, ale zawsze wiedziałem, że czuję się trochę inaczej niż ludzie. Spotykałem się z przyjaciółmi i czułem się nieswojo, więc mówiłem sobie: "Wiesz co, może lepiej będzie, jak zostanę sam". Potem byłem sam i mówiłem: "Stary, może lepiej byłoby spędzić czas z przyjaciółmi". Powiedziałbym coś i zacząłbym się zastanawiać, a potem byłbym spokojny, ale czułbym się niepewnie i nigdy nie czułbym się dobrze we własnej skórze.

W końcu to, co mnie spotkało, to... tak naprawdę opiaty. To był prawdziwy wielbłąd... prawdziwa słoma, która złamała mi kręgosłup. Wiesz, zawsze eksperymentowałem, zawsze lubiłem się bawić, zawsze lubiłem być poza sobą i cieszyć się emocjami w każdy możliwy sposób. Dopiero gdy nadszedł prawdziwy proces odstawiania, zacząłem odczuwać desperację. "Stary, nie mogę tak żyć". Wiedziałem, że jestem uzależniony od narkotyków, wiedziałem, że zawsze miałem te dziwne cechy osobowości, więc w końcu, krótko mówiąc. Moja mama miała pilną operację w Kalifornii, a ja byłem bardzo chory i czułem się okropnie, bo nie mogłem być przy rodzinie. Kiedy wróciłem do domu, porozmawiałem z tatą i wujkiem i dotarło do mnie - a wszyscy już o tym wiedzieli, tylko powiedzieliśmy to głośno - że mam poważny problem i potrzebuję pomocy. Poszedłem na terapię do małego miasteczka Newtown pod Filadelfią. Odbyłem 30 dni terapii i było naprawdę ciężko. Potem przeniosłem się na Florydę i też było ciężko, ale wiecie co? Stało się łatwiej. Wiesz, co lubię mówić: nie wiem, czy życie, czy trzeźwość stały się łatwiejsze. Myślę, że im dłużej jestem w trzeźwości, tym bardziej staję się silniejszy. Wiecie, mam za sobą pierwszy rok i jakieś wyzwanie życiowe, które dziś naprawdę by mnie załamało i musiałbym się z nim zmierzyć, chodzić na mnóstwo spotkań i mówić ludziom o tym wielkim problemie, który mam. Obecnie, gdyby coś takiego mi się przytrafiło, to wiesz, jest do bani, ale po prostu przez to przechodzisz. Moja trzeźwość stała się silniejsza, moja skóra jest grubsza. Nauczyłem się wiele o sobie i wiesz co, w nocy kładę się spać z taką łatwością. Uwielbiam to, nie mógłbym być bardziej szczęśliwy.

Nie lubię za dużo mówić o tym, że jestem trzeźwy. Wiem, że ludziom trudno w to uwierzyć ze względu na stronę internetową i Sober Nation, ale celowo staram się trzymać za kulisami, bo nie chcę, żeby to ja był twarzą tego wszystkiego. Chcę, żeby wszyscy byli twarzą tego wszystkiego. Ale jeśli ktoś mnie pyta: dlaczego jesteś taki szczęśliwy? Albo jak udaje ci się utrzymać ten poziom zadowolenia? To zawsze są te same rzeczy. Ćwiczę, medytuję, poprzez te procesy pozbywam się złości, która naturalnie we mnie tkwi, i jestem wdzięczny za to, co mam. To mój powrót do zdrowia i trzeźwość dały mi właściwą perspektywę, która pozwala mi być wdzięcznym i widzieć, jak bardzo jestem błogosławiony i szczęśliwy, że mam takie życie, jakie mam.

Tak więc to moja historia. Mam nadzieję, że wam się podobała. Mam nadzieję, że coś z niej wynieśliście. A co najważniejsze, mam nadzieję, że zainspirowałam was do podzielenia się własną historią. Właśnie to tutaj robimy. Nie prawimy nikomu kazań. Nie mówimy nikomu, że musi wytrzeźwieć lub że to jest to, co powinien zrobić. Po prostu dzielimy się naszą nadzieją i doświadczeniem, aby pokazać je komuś, kto może je dostrzec. Może mają zły dzień, może piją i hej, ten facet może to zrobić, ja też mogę. Myślę, że o to właśnie chodzi.

Dziękuję bardzo za przyłączenie się do mnie, dziękuję za uwagę. Mam nadzieję, że otrzymam od Was jakieś informacje zwrotne. Jeśli chcielibyście podzielić się swoją historią, napiszcie do mnie. Adres: tim@sobernation.com. Czekam na Wasze opinie.