Osoby uzależnione od BDZ dzieli się zazwyczaj na trzy grupy. W przypadku pierwszej z nich mamy do czynienia z osobami, które nawet nie przez miesiące, ale przez lata przyjmują dawki terapeutyczne. W zdecydowanej większości przypadków są to osoby, które sięgają po BDZ o działaniu nasennym, decyzja o przyjmowaniu ich jest przy tym efektem konsultacji z lekarzem. Kolejna grupa jest nieco mniejsza i obejmuje osoby, które samowolnie zdecydowały się na zwiększenie dawki, jaką zaproponował im lekarz. Co więcej, są to osoby, które potrafią radzić sobie nawet, jeśli lekarz odmawia współpracy z nimi. Często szukają pomocy u innych lekarzy, bardziej skłonnych do przepisywania leku, gdy zaś tego rodzaju działania nie są tak skuteczne, jak można byłoby tego oczekiwać, są w stanie zdobyć BDZ nielegalnie. Z kolei trzecia grupa sięga po BDZ rekreacyjnie, niejednokrotnie przyjmując również inne substancje psychoaktywne. W tym przypadku motywem jest perspektywa zwiększenia pozytywnych doznań albo złagodzenie objawów, jakie są charakterystyczne dla zespołu odstawiennego. Bywa jednak i tak, że BDZ wyciszają, są więc stosowane po przyjęciu substancji, która pobudza takiej, jak choćby amfetamina. Co ciekawe, zachowanie osób uzależnionych jest dość łatwe do zdiagnozowania ich rzeczywistych problemów, działają one bowiem zgodnie z określonymi schematami po to tylko, aby wyłudzić od lekarza receptę.
Częsta praktyką jest sugerowanie lekarzowi konkretnego leku z przekonaniem, że tylko on jest w stanie złagodzić przykre objawy, domaganie się go z sugestią, że inne zwyczajnie nie działają, a nawet błaganie o konkretny lek. Pacjenci uciekają się również do podawania objawów, z którymi nie mają do czynienia, wmawiania lekarzowi uczulenia na inne leki, a także do zapewniania o zwiększonej tolerancji na konkretny specyfik, co sprawia, że nawet jego większa dawka nie powinna mieć złego wpływu na ich zdrowie. Niejednokrotnie lekarz dowiaduje się też, że pacjent zgubił receptę i koniecznie należy wystawić nową. Nie wszystkie zachowania może jednak dostrzec sam lekarz, specjalista na ogół nie wie bowiem, że nie jest jedyną osobą, którą odwiedza pacjent zbierający recepty. Pacjenci potrafią zresztą wykorzystywać recepty znajomych, odwoływać się do szantażu, a nawet uciekać się do fałszerstwa i kradzieży. Same benzodiazepiny dają objawy zbliżone do tych, z jakimi mamy do czynienia w przypadku uzależnienia od alkoholu, choć tolerancja nie zawsze rozwija się w ten sam sposób.
Największym problemem są te BZD, które mają działanie nasenne, z tolerancją mamy bowiem do czynienia już po kilku tygodniach regularnego stosowania leku. Tu uzależnienie przychodzi niejako na własne życzenie pacjenta, okazuje się bowiem, że często samowolnie zwiększa on dawki leku po to, aby przyspieszyć oczekiwany rezultat jego stosowania. Niejednokrotnie okazuje się zresztą, że pacjenci ci łączą ze sobą różne benzodiazepiny. Gdy BZD są stosowane, aby zwalczać lęki, z tolerancją mamy do czynienia zazwyczaj znacznie później i zazwyczaj pojawia się dopiero po kilku miesiącach regularnego stosowania. Bardzo często w takiej sytuacji BZD nie hamują, ale pobudzają zachowania impulsywne, naukowcy nie mają przy tym wątpliwości, że stosowane w nadmiarze mogą nie tylko nasilać lęk i problemy ze snem, ale również przyczyniać się do intensyfikacji depresji. Przyjmowanie BZD regularnie nie objawia się jednak wyłącznie tolerancją na benzodiazepiny.
Skutki uboczne to również problemy z koncentracją i pamięcią oraz coraz większe trudności pojawiające się wtedy, gdy trzeba przyswoić określone informacje.Niestety, nie tylko rezygnacja z BZD, ale również zmniejszenie dawki leku wiąże się z zespołem abstynencyjnym, choć nie zawsze ma on takie samo nasilenie i trwa przez tak samo długi okres. Posługując się porównaniami bliskimi osobom walczącym z alkoholizmem konieczne jest zwrócenie uwagi na to, że w przypadku uzależnienia od BZD znacznie częściej mamy do czynienia z napadami drgawek, bólami i skurczami mięśniowymi. To właśnie z tego powodu próby odstawienia leku tak często kończą się niepowodzeniem, choć bowiem pacjent zdaje sobie sprawę z braku argumentów uzasadniających przyjmowanie leków, lęk przed objawami odstawiennymi jest na tyle silny, że nie jest w stanie zaprzestać ich stosowania. Czasem można dość szybko przewidzieć, że próba odstawienia benzodiazepiny zakończy się niepowodzeniem. Świadczyć może o tym już choćby stosowanie jej bardzo dużych dawek w końcowym okresie, problemy ze zdrowiem pojawiające się przy wcześniejszych próbach, nierozwiązany problem uzależnienia od alkoholu lub substancji psychoaktywnych, obecność chorób somatycznych lub psychicznych oraz brak wsparcia społecznego.